REKLAMA
Data dodania: 08.09.2006
Dziewczyny na medal
Dziewczyny na medal
Żeglarstwo to sport dla każdego i choć dyscyplina ta pasjonuje głównie mężczyzn, to nie brakuje także pań lubiących poczuć wiatr we włosach i dreszczyk emocji, towarzyszący wodnym wyprawom. Nie brakuje im sił, odwagi, wytrwałości, a do tego jeszcze często odnoszą sukcesy. Anna Górska i Alicja Remiszewska – zawodniczki Międzyszkolnego Ośrodka Sportu w Piszu są tego najlepszym przykładem. W rozegranych 17-20 sierpnia na Zatoce Puckiej Mistrzostwach Polski Juniorów Młodszych wywalczyły brązowy medal w klasie Cadet.
 
Początki
 
Na zajęcia z żeglarstwa zapisałam się dzięki mojej siostrze, która również w nich uczestniczyła. Miałam wtedy 9 lat, to było tak dawno… już osiem lat temu – mówi Ania. Mój staż jest nieco krótszy, trenuję zaledwie od czterech lat – mówi Ala.
 
Treningi pochłaniają większość czasu wolnego, ale tylko przez kilka ciepłych miesięcy w roku. Każdą chwilę spędzamy wtedy  na wodzie, przed startem w zawodach trenujemy codziennie – mówi Ala – od maja do września regularnie jeździmy na regaty, potem przychodzi odpoczynek od żagli. Mamy wtedy więcej czasu na rozwijanie innych zainteresowań.. – dodaje Ania – W ramach treningu chodzimy na basen, ćwiczymy sprawność i wytrzymałość, aby przed sezonem być w dobrej formie.
 
Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w Sportach Letnich
 
To najważniejsza impreza żeglarska w Polsce. Zawodnicy startują w klasach: Cadet, Laser, Mistral i Optimist. Na tegorocznej, XII OOM w klasie Cadet wypłynęło 55 ekip - 19 załóg żeńskich i 36 męskich. Z regularnością co sześć lat zawodnicy MOS w Piszu zdobywają tam medale. Był krążek w 1994r., był w 2000r., wszystko wskazywało więc na to, że i teraz piska ekipa nie powróci z pustymi rękami.
 
Rzeczywiście, liczyliśmy na medal – mówi Józef Bąk, trener żeglarstwa – podczas ubiegłorocznych zawodów dziewczęta zajeły czwarte miejsce, wiedzieliśmy, że jeżeli solidnie popracują, będzie sukces. Przed OOM odbyliśmy obozy terningowe i to nie na spokojnych wodach jeziora, ale w warunkach podobnych do tych, jakie są na olimpiadzie. Trenowaliśmy na Zatoce, tam pływa się inaczej, co chwilę zmienia się wiatr, trzeba być przygotowanym na kilkugodzinne siedzenie w kołyszącej się łódce i uodpornić się, inaczej nie ma szans na dobrą lokatę.
 
Cel został osiągnięty, brązowy medal to najwyższy dotychczasowy sukces naszej załogi, choć do srebra brakowało niewiele. Po pierwszych dwóch dniach zajmowałyśmy drugie miejsce, potem miałyśmy problem z trasą i spadłyśmy o oczko niżej – mówi Ania. Ale i tak jesteśmy bardzo szcześliwe, pokonałyśmy ekipy, plasujące się przed zawodami znacznie wyżej od nas. Przegrały i z nami, i z falami Zatoki, bowiem trenowały głównie na jeziorach, a to bardzo duża różnica.
 
Bieda w klubie
 
Sukcesy zawodniczek MOS w Piszu nie przekładają się niestety na finanse dla ośrodka. Trzecie miejsce Ani i Ali spowodowało wprawdzie wzrost pozycji ośrodka – teraz MOS plasuje się na 3 miejscu w województwie i 20-22 w kraju, ale wciąż brakuje pieniędzy na sprzęt. Zawodnicy trenują niestety wciąż na starych 20-letnich łódkach. Każdego roku malujemy je i jakoś jeszcze wyglądają, ale corocznie dokładana warstwa żywicy zwiększa ciężar łódki, co spowalnia ją na wodzie – mówi trener – W zasadzie teraz nie pływa się już tym modelem, są inne, które podczas wywrotki nie nabierają wody. Ale o czym tu marzyć, gdy pieniędzy brakuje nawet na nowe żagle. Te mamy dzięki sukcesom dziewczyn, ale potrzeb jest dużo więcej.
 
Koszt łódki wraz z żaglem to bagatela 11 tys. zł. Każdy wyjazd na zgrupowanie to kolejne 2 tys. Żeglarstwo to drogi sport, którym póki co nie są zainteresowani nasi lokalni sponsorzy. A chętnych do uprawiania tej dyscypliny jest wielu i to z każdym rokiem coraz młodszych. Zaczynają już 6-latki.
 
Przyszłość bez żeglarstwa?
 
Gdy raz pokochało się żeglarstwo, to pozostanie ono pasją do końca życia – mówi Ala – ja jeśli nie mam treningów, lubię wsiąść ze znajomymi na łódkę i pożeglować. Wkrótce pewnie tylko rekreacyjnie będę mogła to robić (pływanie w klasie Cadet kończy się wraz z pełnoletnością), a to nie to samo, co udział w zawodach… ta adrenalina, otarcia, siniaki i satysfakcja, że się udało dopłynąć do mety.
 

To moja ostatnia Olimpiada - mówi ze smutkiem Ania – za rok będę miała 18 lat i nie wystartuję w klasie Cadet, nie wystartuję w żadnej, bo w Piszu nie ma warunków do trenowania na innych łódkach. Żeglarstwo pozostanie jednak pasją do końca życia.
 
***
 
Artykuł ten jest kolejnym z serii Mamy Pasję, w której prezentujemy zainteresowania Piszan. Wszystkich, którzy chcieliby opowiedzieć o swoich pasjach, prosimy o kontakt - redakcja@piszanin.pl
Opinie i komentarze

Komentarze

Brak komentarzy, bądź pierwszy!

Dodaj Komentarz

5000
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt