REKLAMA
Data dodania: 14.06.2021
Puszczańskie wioski doczekały się kroniki
Zagubione wioski Puszczy Piskiej Krzysztofa Worobca - lektura dla każdego Mazura
Na spotkaniu zorganizowanym przez Muzeum Ziemi Piskiej i Stowarzyszenie na rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur „Sadyba” w piskim hotelu Joseph Conrad stawiło się duże grono miłośników historii. Wszystko za sprawą zapowiadanej od lat książki.
Dwutomowa publikacja „Zagubione wioski Puszczy Piskiej” to efekt wielu lat fascynacji Krzysztofa Worobca historią Mazur, których oblicze na terenie Puszczy Piskiej mocno zmieniła II wojna światowa – mówi Aneta Karwowska, dyrektor Muzeum Ziemi Piskiej. 
Kolonizacja Ziemi Piskiej rozpoczęła się w czasach krzyżackich. Na przestrzeni wieków, mimo trudnych warunków do życia, powstało w Puszczy Piskiej wiele miejscowości, których mieszkańcy trudnili się pracą w lesie czy pozyskiwaniem ryb. Tylko nad rzeką Pisą można odnaleźć śladu wielu siedlisk, które zostały wyludnione. Inne, jak choćby Wądołek, były związane z eksploatacją surowców.

Podczas spotkania Krzysztof Worobiec z pasją opowiadał o historii puszczańskich wiosek, zdradzając wiele ciekawych wątków dotyczących toczącego się w nich życia codziennego.


Autor podzielił się z zebranymi także informacjami dotyczącymi prac typowo redakcyjnych, polegających na wybraniu i opracowaniu treści do druku, np. starych map czy ilustracji.
Zbieranie materiałów nie było łatwym zadaniem, dlatego tak długo to trwało i tyle lat o tej książce się mówiło – przyznał podczas spotkania Krzysztof Worobiec. – Udało mi się dotrzeć do dokumentów czy wspomnień, które do tej pory nie były jeszcze publikowane. Tłumaczenie ich, łączenie z innymi materiałami źródłowymi było niczym układanie puzzli. Dzięki temu mamy dzisiaj naprawdę dobrze udokumentowaną historię wielu nieistniejących miejscowości.
Publikacja może być ważnym krokiem do upowszechnienia wiedzy o wydarzeniach w Puszczy Piskiej podczas i po drugiej wojny światowej w skali ogólnopolskiej, o procesach społecznych, które zaszły na Mazurach w XX wieku, dotykając wielu sfer życia.
Zagubione wioski Puszczy Piskiej stały się marką, ale lokalną –  przyznał Krzysztof Worobiec. – Zaczęło się od zainicjowanych przez nasze stowarzyszenie „Sadyba” międzynarodowych projektów, prac terenowych. Mamy tutaj piękne połączenie historii, krajobrazu i przyrody, możemy o tym ciekawie opowiadać. Powszechnienie znana jest historia wysiedlania wsi w Bieszczadach czy Beskidach. Warto mówić o tym, że miało to miejsce także w Puszczy Piskiej.
Głównym dystrybutorem książki w regionie jest Oberża pod Psem w Kadzidłowie.



Źródło: MZP
Opinie i komentarze

Komentarze (6)

czytam powyższe opinie i już wiem, czemu region rozwija się stosunkowo powoli...

Do przedmówców uzurpujących sobie monopol na Mazury i myślących o sobie jako tzw "lokalsach".

Puki co Polska jest państwem unitarnym nie federalnym, a poza tym odpowiedzcie sobie na pytania skąd wasi dziadkowie/rodzice przybyli na Mazury po 1945 roku.

Mazurom potrzeba aktualnie inwestycji, w tym infrastrukturalnych, gaxyfikacji oraz miejsc pracy w nowoczesnych sektorach gospodarki a nie skansenu. Jeszcze trochę a cały ten region stanie się jedna wielka zagubiona wioska w puszczy. Chyba że niektórym właśnie o to chodzi. Nie mam nic przeciw historii, to część naszej tożsamości, ale świat idzie do przodu, a nas już dawno przegoniło nawet Podlasie w wielu aspektach rozwoju gospodarczego. Takie są twarde fakty. Zatem nie ma się czym podniecać bo cieszyć się generalnie nie ma czym. Dla mieszkańców Pisza bardziej by się przydał nowy dworzec kolejowy czy szybkie połączenie kolejowe z centrum kraju oraz gazyfikacja i sensowne drogi bo to co jest to bardziej przypomina ścieżki rowerowe. Tyle w temacie

jesłi opisze okolice to w czym problem. np. wojska Piskorzewo kto pamieta

Mazury dla Mazur a nie narzucanie woli przybłędów i pseudoobroncow przyrody. Was tu nie było a przyroda była lepszą.

Podejrzewam że Pan mAzur z dziada pradziada, czy może jednak dziadka przywieźli tu ze wschodu w bydlęcym wagonie ew. przyjechał furmanką spod Kolna?

Tak zgadzam się...Idźmy z duchem czasu ale nie zapominajmy o naturze i przyrodzie. Wszystko zbyt wolno postępuje. Nawet my mieszkający tutaj odczuwamy...Nasze dzieci niestety wyjeżdżają za Szkołą i praca...Czy o to Nam wszystkim chodzi...

Niech sobie pisze książki byle by się odczepił od lokalnych lasów i nie politykował narzucając miejscowym własne ideologie.

Dodaj Komentarz

5000
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt