REKLAMA
Data dodania: 29.11.2019
Piscy zdobywcy Korony Maratonów
Maraton, to wyzwanie dla najwytrwalszych. Oni ukończyli go pięć razy!
Alina Buszyniewicz, Adrian Ferenc i Adam Świerszcz – to trójka piszan, którzy mają na swoim koncie tytuły zdobywcy Korony Maratonów. To wyróżnienie dla tych biegaczy, którzy ukończyli pięć maratonów. Wyczynu tego musieli dokonać w okresie dwóch lat.
Adam Świerszcz  - ratownik medyczny piskiego pogotowia. W styczniu 2020 roku minie 7 lat jak rozpoczął  przygodę z bieganiem. Pierwszy poważny start to półmaraton w Białymstoku w 2013r. W 2017, 2018 i 2019 zdobył  koronę polskich półmaratonów. W tym roku maratonów. Ma na koncie ponad 100 oficjalnych biegów, w tym 6 maratonów i 21 półmaratonów. 


Alina Buszyniewicz – prywatnie żona, matka dwóch córek, świeżo upieczona babcia. Zawodowo pracownik CIS w Piszu. Piątą kadencję pełni obowiązki sołtysa wsi Pogobie Średnie, założycielka Klubu Morsów w Piszu i do tego sportsmenka.


Biegam od około 5 lat, pierwsze przebiegnięte 5 km to był wyczyn, potem dystans sukcesywnie wydłużałam  – mówi Alina - było 10 km, półmaraton, zdobyłam Koronę Półmaratonów Polski. Pozostał już tylko maraton. Pobiegłam go w Warszawie w 2018, potem jeszcze kolejne cztery w tym samym roku. Rok 2019 kończę Koroną Maratonów Polski.
Adrian Ferenc - na co dzień  kominiarz. Swoją przygodę z bieganiem rozpoczął 12 lat temu,  od 6 lat bierze udział w zawodach ale maraton traktuje szczególnie.

fot. T. Szwajkowski
To KRÓLEWSKI DYSTANS – mówi Adrian – to już nie przelewki, tu trzeba się solidnie przegotować, trzeba ułożyć sobie taktykę – co, kiedy i jak zrobić, aby starczyło siły do końca mety. Przede wszystkim trzeba trzymać się planu. Nie  patrzeć na innych, że szybko biegną. Na 30 km ich dogonisz!
Ja mam trochę inaczej, Kenijczycy już na mecie, a mi zostaje jeszcze dwie godziny biegu – śmieje się Alina - Dużo wolniej biegam od moich kolegów, więc więcej godzin mi to zajmuje – ale satysfakcję mam równie wielką.
Świetna kondycja fizyczna, odpowiednia dieta, dyscyplina – sukces wymaga poświęceń. Maratończycy poza doskonałym przygotowaniem formy, ściśle przestrzegają założeń żywieniowych. Wiedzą co i kiedy jeść, by nie brakło im energii.
Nie da się określić ilości wypitych napojów izotonicznych i wody, zjedzonych odżywek – dodaje Alina - banan, cukier, czekolada, żelki i żele energetyczne.
Ja przyjąłem, że mam pić na każdy punkcie, czyli co 5 km, łyczek wody - mówi Adrian - Ale plan zmienia się wraz z pogodą. Im cieplej, tym więcej trzeba pić - około 2 kubków na punkcie, czyli 10 - 11 kubków wody podczas startu.
Podobna taktykę ma Adam - Jestem nauczony żeby pić na każdym punkcie nawodnienia. Jest to zazwyczaj kilka łyków i leci się dalej. Obowiązkowo w trakcie każdego maratonu potrzebuje wziąć 3 sztuki żeli energetycznych.
MORDERCZA WALKA Z SAMYM SOBĄ

Choćby nie wiem jak doskonale być przygotowanym, to i tak walkę z samym sobą trzeba stoczyć podczas każdego startu. W trakcie ponad 42 km dystansu zawsze pojawia się kryzys. Entuzjazm często spada również miedzy startami, czego przyczyną może być wzmożony trening.
Najtrudniejsze dla mnie są ostatnie 10 km każdego maratonu - spięte mięśnie i obolałe stawy, żołądek zaciśnięty, organizm już nic nie przyjmuje. Polewanie głowy co 5 km wodą daje jednak siłę do dalszego biegu. I kończę je jakimś cudem – wyznaje Alina.
W moim przypadku trudne chwile przypadły na ostanie dwa miesiące startów, czyli maraton - Warszawa - Wrocław - Poznań, do tego nałożyły się inne biegi i ultra maratony. Policzyłem ze przebiegłem łącznie 326 km w samych zawodach. Największą obawą było, czy wytrzymam fizycznie i czy moje nogi dadzą radę.
Trudne chwile na dystansie maratońskim tak zwana „ ściana maratońska” przeważnie pojawia się po 30 km – mówi Adam - Pamiętam, że w Krakowie przyszła znacznie wcześniej, bo już na 10, ale były też maratony w którym ściana mnie ominęła. W takich chwilach zawsze myślę pozytywnie: „że dam radę”, „że nie po to tyle trenuje żeby zejść w trakcie z trasy”, „że jak się zaczęło to trzeba skończyć” „ jest cel do osiągnięcia a to jest jeden z jego elementów”. Czasami to właśnie drugi biegacz jest podporą - wystarczy kilka słów i motywacja wraca.
BIEGANIE  TO WYZWANIE,  PASJA I ..




Prawdziwego sportowca żaden wysiłek nie pokona. Chwilowy spadek formy potrafią zamienić w kolejny sukces.

W tym sporcie, jest coś takiego, że nie można przestać i poszukuje się nowych wyzwań - odrywasz się od codziennych spraw problemów zakładam sportowy ciuch i ruszam, aby pokonać  mniejsze i większe  słabości bariery poczuć adrenalinę no i spotkać fajnych ciekawych ludzi  których poznałem przez te lata - mówi Adrian.
Jeżeli człowiek chce się rozwijać to poszukuje nowych wyzwań i oczywiście apetyt rośnie w miarę jedzenia - dodaje Alina - Spotkania z ludźmi którzy są pozytywnie zakręceni - biegają i uprawiają inne sporty, sprawiają że chce się więcej. Jest też chęć sprawdzenia się i powalczenia ze swoimi słabościami. Bieganie i jazda na rowerze, czy tez morsowanie sprawia że wyłączam się od codzienności i odpoczywam rozładowuję napięcie i doładowuje akumulatory.
Dla mnie osobiście jest to odskocznia od pracy jaką wykonuję – mówi Adam - Po prostu wychodząc na trening, czy jadąc na zwody psychicznie odpoczywam i zbieram siły, choć fizycznie się męczę.  Dodatkowo wyjazdy na biegi są okazją, żeby spotkać się ze znajomymi biegaczami z całej Polski.  I ta cudowna atmosfera…
Każdego roku kolekcja medali powiększa się
PLANY SPORTOWE MARATOŃCZYKÓW
Od 1 grudnia ruszam z treningami, aby przegotować się na zawody – mówi Adrian -  W styczniu -  Ultra Jaćwing 60 km, Dzika Rospuda Ultra Trail 80 km, Czarna Hańcza Ultra Trail 80 km. No i jeden z ważniejszych biegów - bieg 24 h w kwietniu mistrzostwa Polski w Pabianicach i w lipcu po raz  kolejny bieg we Włoszech Ultra Trial Etna 102 km.
Z tyłu głowy chodzi mi, aby przygotować i zmierzyć się, tak jak Adi), z dystansem ultramaratońskim a może jakiś triathlon na dystansie olimpijskim – mówi Adam.
Po ostatnim maratonie mówiłam że już nigdy więcej… ale już się zapisałam na lokalny Maraton Juranda w Szczytnie. Kolejne wyzwanie to Ultra Maraton ale na razie tylko 28 km w ultra Hańcza na wiosnę, chcę poznać specyfikę takich biegów, podpatrzeć ultra-biegaczy i może stanę na starcie ultra na 60 km, jak zdrowie pozwoli.

Zachęcamy wszystkich do sportu. Także tych, a może szczególnie tych, którym się nie chce lub wydaje się że się nie uda, to tylko wymówka! Działaj, jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz!
Komentuj na Facebooku
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt