REKLAMA
Data dodania: 07.08.2013
Wiesław Krzyżański zmienił Andrzeja Drewnika na stanowisku prezesa Mazura Pisz
Piłkarska zmiana warty
Nowym prezesem Mazura Pisz został Wiesław Krzyżański (na zdjęciu pierwszy z lewej)
Nowym prezesem Mazura Pisz został Wiesław Krzyżański (na zdjęciu pierwszy z lewej)
Udostępnij artykuł na Facebooku
Podobno prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, lecz po tym jak kończy. Na styczniowym spotkaniu sprawozdawczo – wyborczym ówczesny prezes Mazura Pisz Andrzej Drewnik zapowiadał rezygnację z zajmowanej funkcji. Zgodnie ze złożoną ustnie deklaracją abdykacja zarządu miała nastąpić w czerwcu, jednak panowanie dotychczasowych władz klubu zakończyło się dopiero w miniony wtorek. Trzy dni później nowym sternikiem Mazura Pisz został Wiesław Krzyżański, natomiast funkcję wiceprezesa objął Krzysztof Czerwiński.

Klub na swoją działalność w 2013 r. otrzymał dotację z Urzędu Miejskiego w kwocie 40 tys. zł. Niestety, poza tą kwotą zarząd nie pozyskał żadnych sponsorów. Wcześniejsze zadłużenie na koniec roku 2012 wynosiło około 12 tys. zł, spowodowało, że dotacja nie wystarczyła nie bieżące wydatki, które dały sumę ponad 42 tys. zł. Nie uwzględniłem w tym zestawieniu zaległości wobec trenerów. Na koniec lipca stan konta jest zerowy. Aby przystąpić do rozgrywek V ligi niezbędne są środki finansowe w wysokości około 19 tys. zł., które pozwalającą na dalszą egzystencję. Obecny zarząd nie widzi żadnej możliwości na pozyskanie takiej kwoty, w związku z tym podajemy się do dymisji.

Bije się w piersi, że być może za długo byłem w tym zarządzie, że nie potrafiliśmy podołać misji zarządzania klubem. Nie chciałem zostawić miękkiego gruntu następcom, aby nie zarzucano nam, że odeszliśmy w połowie sezonu rzucając Mazura Pisz na pastwę losu. Piłkarze żądają bardzo wiele rzeczy, chociaż zainwestowaliśmy w nich. Nasz klub nie należy do bogatych, bazuje głównie na dotacjach z Urzędu Miejskiego, w związku z czym nie możemy płacić piłkarzom dużych premii za wygrane mecze. Działamy dla piłkarzy, którym dajemy możliwość pokazania się kibicom, mieszkańcom, zapewniamy im sprzęt, umożliwiamy treningi, jak również opłacamy trenera. Jeśli na zajęciach pojawia się pięciu lub sześciu zawodników warto się zastanowić nad sensem zatrudnienia trenera – uważa Andrzej Drewnik.

Działacze i sympatycy piskiego Mazura najwyraźniej nie byli gotowi na przejęcie władzy, dlatego ogłosili trzydniowe bezkrólewie.

Będzie trzydniowa próżnia, na piątek zwołamy kolejne spotkanie podczas którego wybierzemy nowy zarząd. Przy okazji chciałbym podziękować byłemu prezesowi, bo starał się jak mógł, jednak został przez pewnych ludzi wmanewrowany w sytuacje, które nie powinny mieć miejsca. Kilka osób, które można nazwać grabarzami piskiej piłki przyszło na zebranie, następnie wybrano ich do zarządu, jednak ani razu nie uczestniczyły w posiedzeniach władz klubu. Ponadto pewna osoba tworzyła fatalną atmosferę wokół klubu, co przekładało się na niską frekwencję na treningach oraz na konflikty pomiędzy poszczególnymi graczami. W zaistniałej sytuacji zarząd nie miał racji bytu. Dajmy sobie troszkę czasu na skonstruowanie nowych władz, porozmawiajmy z pewnymi przedsiębiorcami, którzy mając pewność właściwego wykorzystywania ich nakładów finansowych, zaczną sponsorować Mazura – prosił Jerzy Malczyk, dyrektor Miejsko – Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Piszu.

Apel prezesa nie przeszedł bez echa. Zanim uczestnicy wtorkowego posiedzenia opuścili salę konferencyjną Urzędu Miejskiego w Piszu głos zabrał trener Zbigniew Augustyński. Szkoleniowiec w swoim krótkim przemówieniu wskazał przyczynę słabych wyników swojej drużyny.

Aby coś oceniać trzeba wyjść od faktycznego stanu posiadania. Nie można oceniać pracy murarza skoro nie dowieźli mu cegły lub jego pomocnik jest pijany. Moim zdaniem do osiągnięcia sukcesu potrzeba spełnienia dwóch warunków. Przede wszystkim należy mieć odpowiednią bazę treningową oraz dobrze wyszkoloną drużynę. Jeśli chodzi o warunki treningowe to nie mogę narzekać, chociaż jest jeden ważny aspekt. Nie wiem czy wszyscy wiedzą w jakich warunkach przygotowywała się drużyna do rundy wiosennej? Dwa miesiące wspólnego biegania i coś w rodzaju gierki w śniegu po kolana w mieście, gdzie „śnieg jest pod ochroną” i nie można do ruszyć. Jak można ćwiczyć i grać w takich warunkach? Zgłosiliśmy do gry około pięćdziesięciu zawodników, natomiast naprawdę mogłem liczyć na pięciu piłkarzy, którzy zawsze przyjdą na trening lub pojadą na mecz. Pozostałych nie byłem pewny z powodu ich obowiązków zawodowych lub nauki. Aby zrobić dobry wynik trzeba dysponować dwudziestoma ludźmi. Niestety, na niektórych z nich się zawiodłem, ponieważ przed ważnym meczem mieli wyłączony telefon lub tłumaczyli się, że nie mogli zagrać bo…zaspali, pomimo tego, że pojedynek ligowy wyznaczono na godzinę 16.00. Takie osoby nie powinny zajmować się uprawianiem sportu. Przed inauguracją poprzedniego sezonu z drużyny odeszło jedenastu cudownych ludzi, w ich miejsce pojawili się inni, niekoniecznie lepsi gracze. Wchodzili młodzi zawodnicy lub wracali ci, którzy mieli kilkuletnią przerwę w treningach. To nie gwarantowało sukcesu, lecz dzięki nim drużyna nadal istnieje. Sukcesem jest to, że nie przegraliśmy żadnego meczu walkowerem. Były takie sytuacje, że trzeba było kogoś przywieźć, przez co spóźnialiśmy się na mecze. Podczas jednego ze spotkań sędziowie już mieli odgwizdać walkower, dali już nawet protokół do podpisania, na szczęście w ostatniej chwili pozwolili nam się przebrać. Zanim się chłopcy rozruszali stracili trzy bramki… – wspomina Zbigniew Augustyński.

Trzy dni później poznaliśmy nowego sternika Mazura, którym został Wiesław Krzyżański. Funkcję wiceprezesa powierzono Krzysztofowi Czerwińskiemu, natomiast Komisją Rewizyjną będzie kierował Lucjan Bazydło.

Musimy mierzyć siły na zamiary. Dzisiaj (wtorek 6 sierpnia – red.), po meczu towarzyskim z MKS Ruciane – Nida (przegranym przez Mazur 3:4 – red.), mamy spotkanie zarządu na którym zapadną wiążące decyzje na przyszłość. Porozmawiamy z dotychczasowym szkoleniowcem odnośnie dalszej współpracy, a także przyjrzymy się sytuacji kadrowej. Z tego co wiem na treningi przychodziło 5-7 piłkarzy, a potrzeba nam zgranej i silnej drużyny. Należy stworzyć chłopcom odpowiednie warunki do osiągania dobrych wyników, aby nie powtórzyła się sytuacja z poprzedniego sezonu, gdy Mazur stracił 106 bramek. Kasa klubowa jest pusta, na szczęście nie ma żadnego zadłużenia, ponieważ zeszłoroczne zobowiązania finansowe zostały uregulowane. Poprzedni zarząd wydał w pierwszym półroczu tego roku 40 tys. zł, do dalszego funkcjonowania klubu potrzeba co najmniej 18 tys. zł. Zaczynamy „od zera” i wspólnymi siłami będziemy starali się załatać dziurę w budżecie. Przygotowujemy specjalną ofertą sponsoringu dla przedsiębiorców, którzy mogliby wspomóc Mazura. Chcemy oczyścić atmosferę wokół piłki nożnej, pragniemy aby piłkarze identyfikowali się z klubem i godnie reprezentowali nasze miasto. Łatwo nie będzie, ale jestem optymistą i wierzę, że będziemy potrafili porozumieć się z młodzieżą. Byłbym zadowolony gdybyśmy rundę jesienną zakończyli się na 7-8 miejscu. Kluczem do miejsca w środku tabeli będzie dobry start i zwycięstwa na własnym boisku. Kilka zespołów jest w naszym zasięgu, jak chociażby nasz najbliższy rywal Łyna Sępopol z którą zagramy w najbliższą sobotę o godzinie 16.00 na stadionie przy ulicy Mickiewicza – informuje Wiesław Krzyżański, prezes Mazura Pisz.
 



















Opinie i komentarze

Komentarze

Brak komentarzy, bądź pierwszy!

Dodaj Komentarz

5000
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt