REKLAMA
Data dodania: 03.11.2023
Kolejne wyróżnienie dla fotografa z Jaśkowa
Zdjęcie Marka Olesiewicza wygrało w prestiżowym konkursie fotograficznym
Pieśń - to tytuł zwycięskiego zdjęcia Marka Olesiewicza. Tokujący kogut głuszca spodobał się najbardziej i zdobył I miejsce w kategorii Piękno.
Konkurs fotograficzny, organizowany przez „Łowca Polskiego” jest jednym z najstarszych tego typu konkursów w Polsce. Organizowany od 1926 roku, współcześnie odbywa się w kilku kategoriach - piękno, ruch, sceny myśliwskie, młodzież, plebiscyt internautów, nagroda specjalna.

Konkurs cieszy się dużym uznaniem fotografów-amatorów, o czym świadczy nadsyłana corocznie liczba zdjęć. W tegorocznym XXVIII konkursie im. Włodzimierza Puchalskiego jury otrzymało do oceny ponad 700 zdjęć wybranych przez 80 uczestników.

Oko w oko, M.Olesiewicz
Wśród nadesłanych znalazły się zdjęcia Marka Olesiewicza, fotografa-amatora, o którym pisaliśmy na naszej stronie dokładnie rok temu, gdy zdobył II miejsce w tym samym konkursie za fotografię "Oko w oko".

Tym razem jury zachwycił głuszec, tokujący w Puszczy Piskiej.
Generalnie taki okres kiedy on się pokazuje to koniec marca początek kwietnia - okres toków tych ptaków - mówi Marek Olesiewicz - To zdjęcie zrobiłem na wrzosowisku. Głuszec, jak każde inne dzikie zwierzę ma chęć uciekać. Ale tu wszystko zagrało - model, temperatura i światło, to udało się zrobić taki kadr.
Jak sam mówi Olesiewicz, jego głównym obiektem zainteresowań są jelenie, natomiast gdy pojawi się obiekt wart fotografii, to nawet nie-jeleń zostanie na niej uwieczniony. Jednak do ptaków potrzeba znacznie więcej cierpliwości i dlatego rzadziej pojawiają się w zbiorach autora.

M.Olesiewicz podczas poszukiwań swoich modeli, Fot. zdj.wł.autora

Dobre zdjęcie to moment, który nie każdy jest w stanie zatrzymać, aby fotografia oddawała prawdziwe piękno fotografowanego obiektu. Ba, by ten moment uchwycić potrzeba znaleźć obiekt.
Wszystkie zdjęcia które robię, robię z podchodu, nie siedzę w czatowni i nie czekam aż coś wyjdzie. Lubię podchodzić zwierzynę. Końcowy efekt daje dużo satysfakcji. - komentuje Olesiewicz.
Satysfakcja to jedno, drugie to docenienie przez ekspertów.
Ta nagroda jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Robię zdjęcia niecałe 4 lata, na konkurs nadsyłane są prace zawodowców, masa doskonałych zdjęć. Moje się podobało na tyle żeby dać mi pierwsze miejsce, po drugim w ubiegłym roku więc jest progres.
To nie jedyna dobra wiadomość po ogłoszeniu wyników tegorocznego konkursu. W XXVIII edycji na II miejscu w tej samej kategorii "piękno" zdobył fotograf przyrody Marcin Chojnowski z "Panią mokradeł" czyli klępą w roli głównej.


Brawa dla nagrodzonych. W przyszłym roku całe podium dla fotografów z Pisza!
Opinie i komentarze

Komentarze (8)

Jeszcze w temacie PDK w Piszu - kolejność i prawidłowe zasady prac - jak prawidłowo wykonuje się tynki.

ZALECENIA: budynek powinien być w stanie surowym z położonym dachem. Od momentu zakończenia prac nad stanem surowym musi minąć min. 6 miesięcy, żeby budynek osiadł i nie było niebezpieczeństwa spękań. Tynki bezwzględnie kładzie się na ściany suche. Wilgotność powietrza nie może przekraczać 60%. Podstawową zasadą jest tynkowanie we właściwej temperaturze t.j. od 5 do 20 stopni C. Przy zbyt niskiej temperaturze grozi przmrożenie i odpadnięcie tynku. Przy za wysokiej nastąpi spękanie. Nieprzestrzeganie tych zasad prowadzi do przebarwień otynkowanej powierzchni, jej łuszczenia, kruszenia się i odpadania. Przy planowaniu harmonogramu prac budowlanych należy bezwzględnie uwzględnić porę roku. Prac tynkarskich nie planuje się w okresie późnej wiosny, zimy lub wczesnej wiosny ze względu na niskie temperatury. Tynki wewnętrzne można można wykonywać tylko w ogrzewanych pomieszczeniach.

Widzimy co się dzieje na budowie PDK - tam jest jedno wielkie szaleństwo. NIE BĄDŹMY ZASKOCZENI JEŚLI PO ODDANIU TEGO BUDYNKU DO EKSPLOATACJI Z SUFITU NA GŁOWY MOŻE SPAŚĆ KAWAŁ TYNKU. To jest mega szaleństwo. Oby tylko skończyło się na odpadających tynkach.

To nasz Titanic. Jest wspaniały, no jest nasz i na miarę naszych możliwości. Płyn Titanicu po morzach i oceanach oraz sław imię Twych budowniczych.

W temacie PDK-u. Tak zwana eksploatacyjna wilgotność ścian dla każdego materiału jest określona polską normą np. dla cegły wynosi ona 3% - PN-82/B-022020. Wilgotność ścian warunkuje kolejność kolejnych prac budowlano-wykończeniowych. Nie kładzie się na wilgotne ściany ocieplenia, gładzi, szpachli, płyt kartonowych, stolarki itd. Czeka się aż ściany wyschną. Żeby proces ten prawidłowo zachodził budynek musi mieć DACH. Każdy profesjonalista o tym wie. To co robi się na budowie domu kultury w Piszu to są rzeczy karygodne, wprost nie do uwierzenia. Budynek nie ma dachu , na bryle budynku nie zakończone są poważne roboty budowlane, woda leje się po murach, wszystko jest zawilgocone, a w budynku prowadzone są prace wykończeniowe i za 2 miesiące planuje się oddanie budynku do eksploatacji. K...rwa kto tak robi. Przecież to wszystko za pare lat będzie się rozpadało. Panie Szymborski co pan najlepszego zrobił. Tfu..........

To jest metoda sowiecka. Poogladajcie sobie w jaki sposób budowano w byłym ZSRR nawet tak wrażliwe obiekty jak bloki jądrowe w elektrowni w Czarnobylu. To jest dostępne wraz z komentarzami ekspertów. Tu się dzieje podobnie, z tą różnicą że co najwyżej wszystko popęka lub "odlezie" albo się "odparzy". To jest sprawa dla właściwych organów, gdzie nadzor budowlany, gdzie służby. Dopychanie kolanem to za mało powiedziane w tym przypadku. Nawet w PRL nie robili takich jak na 22 lipca. Zaraz się okaże że będą dosuszac nagrzewnicami. To będzie jakaś masakra bo wszystko popęka. Ale kto bogatemu zabroni. Tak to chłop na wsi nawet obory nie buduje bo wie że to fuszerka

Wraca PRL. Piniendzy nie ma i nie będzie. Zatem co dalej z Projektem Coloseum? A może raczej Projektem Titanic. Toż to się wszystko rozsypie po roku. Każdy kto choć budował kurnik wie jaka jest kolejność na budowie i jak się to robi zgodnie ze sztuką. To jak w tym ruskim dowcipie jak to w ZSRR zanim skończono ostatnie piętro to rozpoczynano remont parteru. Tu wygląda mi to podobnie. Może warto to udokumentować na fotografiach dla potomnych.

fotki fajne, podobajo mi się, ale dachu nie ma, pada deszcz, mury mokno i wszystko na budowie w wodzie

lechu, wydaje ci się że to śmieszne , a to tragiczne jest. Zaczynasz być piskim "Kononowiczem".

Pisz do rzeczy albo wcale.

No fajnie, fajnie. A co z tym dachem ?

za chwilę rumun napisze, on ma dużo czasu bo nie pracuje .

gratuluje, niemniej...

gdybym tylko sie zabral za zdjecia

to moglbym zgarnac

wszastkie laure

Laury baranie :D

Gratuluję. Życzę zadowolenia z tego co robisz i jeszcze lepszych osiągnięć w fotografii.

a dachu dalej nie ma

Dodaj Komentarz

5000
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt