REKLAMA
Data dodania: 27.03.2018
Tajemnicza wycinka drzew w Borkach. Błoto w Łupkach.
Równi i równiejsi
Masowa wycinka drzew w okolicach miejscowości Borki zaniepokoiła mieszkańców, którzy poinformowali nas o tym fakcie. Klony, buki, olchy i sosny - łącznie 56 egzemplarzy zakwalifikowano do usunięcia.

Po co tyle drzew niszczyć - mówi jeden z mieszkańców Borek - stały przy drodze, którą nikt nie jeździł. Chyba że szykują jakąś budowę?

Jak można było dopuścić do takiej dewastacji - nie kryje oburzenia inny mieszkaniec - przecież tyle lat rosły, a tu w jednej chwili poszły na zmarnowanie.

Wydawało się, ze głos społeczeństwa jest jeden - przeciwny wycince. Sprawą zainteresował się również radny Bogdan Baczewski, który miał szereg wątpliwości co do poczynionych działań.

Wycięto ponad 50 egzemplarzy dorodnych drzew - mówi Bogdan Baczewski - zastanawiam się dlaczego. Dojazd do Borek jest z innej strony, o planowanej inwestycji nie było dotychczas mowy, bo w planach budżetowych nie ujęto budowy drogi w obrębie tej działki. Zatem po co czynić takie nakłady finansowe jeśli nie są one początkiem jakiś dalszych zmian?

Jak wynika z dokumentacji sprawy, przyczyną usunięcia drzew był fakt, że rosną one w pasie drogowym i zawężają drogę. Drogę, którą przypomnijmy nikt nie jeździ, bo jest to droga gminna wewnętrzna, nie publiczna. Drzewa nie stanowiły zatem zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, bo ten był ograniczony.

Zwróciliśmy się z prośbą o wyjaśnienia w tej sprawie do Urzędu Miejskiego w Piszu. A w odpowiedzi na zapytanie prasowe, czytamy

Burmistrz na prośbę mieszańców Borek złożył wniosek do Starosty Piskiego o usunięcie przedmiotowych drzew, ponieważ rosły w pasie drogowym i zawężały drogę.

Trochę tu sprzeczności, bo skoro to mieszkańcy wnosili o działania Gminy, to przecież jacyś inni mieszkańcy byli temu przeciwni, informując nas.

Dalej czytamy, że W budżecie Gminy Pisz na 2018 rok przewidziano profilowanie nawierzchni przedmiotowej drogi. Ale nie ma wzmianki o tym, czy i kiedy planuje się jej budowę.

A w Łupkach grzęzną

Tymczasem mieszkańcy Łupek, którzy w przeciwieństwie do poróżnionych mieszkańców Borek, są zgodni w kwestii budowy drogi 219. Na drogę czekają już kilka lat.

Wizytowaliśmy burmistrza wielokrotnie, prosząc o interwencję - mówi mieszkaniec Łupek - tyle lat jeździmy, toniemy właściwie w błocie, aby dojechać do naszych domów. Większe opady deszczu, roztopy to dla nas przekleństwo. Już sobie nie radzimy.

Droga nie nadaje się do jazdy - kontynuuje inny - mieszkam tu od 2010 roku i czekam każdego roku, czekam już chyba na cud.

Cudu nie ma - unaocznił to w swoim piśmie Zastępca Burmistrza Janusz Puchalski pisząc, że pieniędzy na ten cel nie ma i póki co nie będzie.

Z jednej strony przygotowywania pod budowę drogi... kolejnej dojazdowej do Borek, z drugiej brak drogi dojazdowej do wielu posesji w Łupkach. Równi i Równiejsi? Czy cierpliwi i mało cierpliwi? Kto znajdzie tu logikę, bo brak pieniędzy nie tłumaczy wszystkiego.

Sprawa wycinki drzew w obrębie Borek ma także inne znaki zapytania. Wykonawca wycinki zobowiązał się do oczyszczenia terenu wycinki, polegającej m.in. na ułożeniu drewna w stosy i zgłoszenie tego faktu do odbioru. Gmina powinna dokonać oględzin terenu i opomiarować ścięte drzewo. Ale dzień po wycince radny Baczewski zwracał się z prośbą o wgląd do protokołu odbioru drzew do Gminy.

Wykonawcą wycinki jest firma z Mrągowa, która natychmiast po ścięciu zabrała drzewa do tartaku, oczyszczając teren - mówi Baczewski - ale ile dokładnie było drzewna, to należało spisać od razu, na miejscu. Firma wykonująca wycinkę, zgodnie z zawartą umową z Gminą za dość symboliczna opłatę 65 zł za m3 zabrała ścięte drzewa i musi za nie zapłacić. Ale ile było drewna po ścięciu? Nie wiadomo! Od razu wywieziono je. W urzędzie powiedziano mi, że nie ma protokołu potwierdzającego pomiar wyciętego na działce 1/25 drewna.

Na nasze zapytanie prasowe w tej sprawie odpowiedziano dość lakonicznie, że termin realizacji usługi wycinki drzew wyznaczony został do 16 marca, a obmiar i odbiór drewna będzie wykonany po realizacji usługi. W jakiej ilości? Najwyraźniej w takiej, jaką wskaże wykonawca usługi. Trzeba mieć nadzieję, że uczciwy, ale tego nie sprawdzą już piscy urzędnicy.

Zbyt wiele znaków zapytania. Czy ktoś wytłumaczy wreszcie sensowność wycinki? Będzie musiał. Bogdan Baczewski złożył do prokuratury zawiadomienie w tej sprawie.

Komentuj na Facebooku
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt