REKLAMA
Data dodania: 01.02.2010
Niebezpieczeństwo wisi nad głową
Niebezpieczeństwo wisi nad głową
Mimo, iż właściciele budynków mają obowiązek na bieżąco usuwać sople i nawisy śnieżne, spacerując po ulicach Pisza możemy zauważyć, że bywa z tym różnie.

Przykładem są choćby ulice Kościuszki czy Warszawskiej, a więc jedne z tych, po których przemieszcza się codziennie wiele osób. Od kilku dni przechodnie ze strachem patrzą w górę i starają się jak najszybciej pokonać ten odcinek drogi. Wszystko za sprawą nagromadzonych na dachach bloków nawisów śnieżnych.

Zdjęcia dachu przy ul. Kościuszki nadesłała nam czytelniczka
O tej sprawie informowało kilku naszych czytelników. - To rażące zaniedbanie! Przecież chodzi o nasze bezpieczeństwo. Aż strach pomyśleć, co by się stało gdyby z takiej wysokości taka śniegowa czapa spadła jakiemuś dziecku na głowę. Czy naprawdę nie ma u nas nikogo kto dopilnuje usunięcia nagromadzonego śniegu? - pyta jeden z nich.
 
- Śnieg zalegający na płaskich dachach domów i dachach w dużych centrach handlowych może stać się przyczyną tragedii. Za usuwanie zalegającego śniegu odpowiedzialni są administratorzy. Ci, którzy tego nie dopilnują, mogą spodziewać się mandatu - mówi Józef Baranowski, rzecznik prasowy Powiatowej Komendy Państwowej Straży Pożarnej.

Nad realizacją tego obowiązku czuwają inspektorzy Powiatowego Nadzoru Budowlanego. Właściciele, zarządcy i administratorzy budynków są zobowiązani ustawowo przez prawo budowlane do usuwania z dachów śniegu i lodu. Zgodnie z art. 61 pkt 2 Ustawy Prawo Budowlane właściciel lub zarządca jest zobowiązany zapewnić, dochowując należytej staranności, bezpieczne użytkowanie obiektu w razie wystąpienia czynników zewnętrznych oddziaływujących na obiekt, związanych z działaniem człowieka lub sił natury.

- Zalegający śnieg na dachu to zjawisko tak powszechne, że bardzo często nie zwracamy na nie uwagi. Ale musimy pamiętać, że jest to groźne obciążenie dla konstrukcji nośnej budynku a zwłaszcza dachu. Warto wiedzieć, że jeden metr sześcienny puchu śniegowego waży około 200 kg, śniegu mokrego w granicach 700-800 kg, a lodu około 900 kg - wyjasnia Józef Baranowski.

W przypadku zauważenia sopli lodowych, które stanowią zagrożenie należy poinformować zarządcę obiektu, a gdy sople stanowią bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia Państwową Straż Pożarną.

- Jednocześnie musimy mieć świadomość, że Straż Pożarna nie jest instytucją świadczącą usługi związane z usuwaniem śniegu czy sopli lodowych, jeżeli wynika to z zaniedbania zarządcy obiektu. Nasza pomoc przy usuwaniu sopli lodowych może być przyczyną opóźnienia dojazdu do działań w obliczu realnego zagrożenia zdrowia czy życia. - wyjaśnia Baranowski.

Opinie i komentarze

Komentarze

Brak komentarzy, bądź pierwszy!

Dodaj Komentarz

5000
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt