REKLAMA
Data dodania: 04.12.2009
Pielęgniarki szukały wsparcia u starosty
Pielęgniarki szukały wsparcia u starosty
Ostatnia sesja Rady Powiatu została zdominowana przez tematy związane z funkcjonowaniem piskiego szpitala. Prawie godzinę trwała napięta wymiana zdań pomiędzy radą, pielęgniarkami i dyrektorem szpitala.

Pielęgniarki postulowały o wprowadzenie zmian w zasadach i terminach przelewania środków na fundusz socjalny, oraz w samym regulaminie. Małgorzata Karpińska-Karwowska, która w imieniu pielęgniarek zabrała głos, poinformowała radę powiatu, że pracownicy szpitala są od dłuższego czasu w sporze zbiorowym z dyrektorem. Pielęgniarki wyjaśniając przyczynę sporu powołały się na artykuł 59a ustawy o zakładach opieki zdrowotnej.

-Szpital przeznacza 70% budżetu na wynagrodzenia - mówił Skarzyński
Artykuł mówi o tym, że kierownik samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej jest obowiązany do przeznaczenia na wzrost wynagrodzeń nie mniej niż 40% kwoty, o którą wzrosło zobowiązanie NFZ. Panie twierdzą, że dyrektor nie zastosował się do tego przepisu. Strony nie doszły do porozumienia nawet po podjęciu działań przez mediatora.

Zgodnie z art. 15 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych nieosiągnięcie porozumienia rozwiązującego spór zbiorowy w postępowaniu mediacyjnym uprawnia do podjęcia akcji strajkowej. - Mam nadzieję, że państwo zwrócą uwagę na tę sytuację i będą ją monitorować, żeby nie doszło do strajku zbiorowego. Bo inaczej tak się stanie - ostrzegła Karpińska-Karwowska.

Z zarzutami pracowników szpitala nie zgadza się jego dyrektor Marek Skarzyński, który zaznaczył, że w zeszłym roku płace zostały znacznie podniesione. Dyrektor zapewnił też radę, że na bieżąco realizuje świadczenia z zakresu wypłacania indywidualnych zapomóg,  "wczasy pod gruszą" czy paczki świąteczne dla dzieci pracowników.

Skarzyński zapowiedział, że jest daleki od rozwiązywania problemów poprzez strajk. Ale jednocześnie przypomniał, że sytuacja szpitali w Polsce, a w naszym województwie w szczególności, jest dramatyczna. A szpital ma spore zaległości finansowe. - Nie dzielmy więc skóry na niedźwiedziu. Nie możemy rozdawać pieniędzy, których jeszcze nie mamy - mówił Skarzyński.

-Czy ten szpital ma funkcjonować zawsze czy tylko dziś? - pytał starosta
Dyskusja o sytuacji w szpitalach w Piszu i w województwie trwała prawie godzinę. Starosta Piski Andrzej Nowicki przyznał rację Skarzyńskiemu. Przypomniał też, że w przyszłym roku do szpitali w naszym województwie trafi o 10% środków mniej niż w roku obecnym. Część szpitali pewnie zostanie zamknięta.

- Są w Polsce szpitale, których pracownicy aby ratować placówkę solidarnie obniżyli swoje pensje. Nie mówię, że macie zrobić to samo, ale w tej sytuacji należy podejść do kwestii wynagrodzeń z umiarem. Koszty osobowe są najwyższe ze wszystkich i tam będziemy szukać oszczędności w przypadku kryzysu. Szanujcie więc swoje miejsca pracy. - mówił Nowicki

- Musimy sobie zadać podstawowe pytanie: czy ten szpital ma funkcjonować zawsze, czy tylko dziś ma być potrzebny? Bo jeśli tylko dziś, to proszę bardzo panie dyrektorze niech pan rozda cały budżet i będzie po sprawie. Będziemy się wtedy leczyć w szpitalu w Giżycku - zakończył swoją wypowiedź starosta.

Już w tej chwili piski szpital na wynagrodzenia przeznacza 70% swojego budżetu. Mieszkańcy mogą jedynie mieć nadzieję, że kierownictwo szpitala dojdzie do porozumienia z pracownikami i żaden z czarnych scenariuszy się nie spełni.

Opinie i komentarze

Komentarze

Brak komentarzy, bądź pierwszy!

Dodaj Komentarz

5000
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt