Uff, co to były za emocje. Gdyby nie punkt zdobyty w Wielbarku, piłkarze Mazura szykowaliby się na przyszły sezon do gry ligę niżej. Gdy w liczącej niespełna 700 mieszkańców wsi Wilczkowo padała seria goli na naszą niekorzyść, piscy kibice w Wielbarku z niepokojem obserwowali walkę na murawie, ale piszanie grali twardo.

Stawka była ogromna. Przed meczem piskich piłkarzy broniło przed degradacją zdobycie choć jednego punktu. Gdyby Mazur przegrał mecz z zespołem Omulew Wielbark, a drużyna LZS Lubomino - Wilczkowo wygrałaby u siebie z Granicą Bezledy, piszanie zrównaliby się punktami z Wilczkowem, ale przegraliby różnicą bramek. Tym samym odpadliby z rozgrywek ligi okręgowej.

Ostatecznie Mazur Pisz zakończył sezon z marnym wynikiem. Na szczęście nie odpadł. Źródło: 90minut.pl

I było jak w horrorze. Tuż po rozpoczęciu starcia między Mazurem Pisz a Omulwią Wielbark, w 2 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Wielbarka za zagranie ręką w polu karnym. Na szczęście został strzelony w środek bramki i bramkarz Mazura - Witold Rudnicki pewnie go obronił. W 20 minucie gry w zamieszaniu pod bramką Wojciech Cumach skierował piłkę przy słupku do siatki i Piszanie prowadzili do końca pierwszej połowy. Przez telefony komórkowe docierały z Wilczkowa niepokojące sygnały - padała seria goli dla naszego bezpośredniego rywala z tabeli.

To był sygnał, dla naszych piłkarzy, że muszą utrzymać korzystny wynik. Do 85 minuty prowadziliśmy 1:0, gdy piłkarz Omulwii, Adam Baranowski pięknym strzałem z narożnika pola karnego przelobował naszego bramkarza. Remis utrzymał się do końca spotkania, co dało nam utrzymanie w lidze okręgowej. Mimo wysokiego 7:0 zwycięstwa LZS Lubomino - Wilczkowo z Granicą Bezledy.