Trzy lata trwały prace nad tym, aby nad brzegiem jeziora Roś w Łupkach powstała WOPRówka. 9 czerwca odbyło się otwarcie wyczekiwanej bazy ratowników. To jest coś z niczego – z piasku, popiołu, trawy i trzciny – mówiono podczas uroczystości.  

Pomysł na budowę zrodził się w głowie Krzysztofa Mukosieja (na zdjęciu obok przecina wstęgę ze Starostą Piskim - Jackiem Zarzeckim), on też wcielił go w życie, będąc do końca kapitanem całego przedsiewzięcia. 

Ja dowodziłem, to prawda – mówił Mukosiej – ale gdyby nie ciężka praca mojej załogi – ratowników i wolontariuszy, zaangażowanie przyjaciół, nie udałoby się zrealizować tego pomysłu. Wytrwaliśmy do końca, a efekt można zobaczyć.

 

Łupki zostały wybrane jako optymalne miejsce pod budowę WOPR-ówki – bezpośrednie sąsiedztwo jeziora z jednej strony, dobry dojazd drogą lądową dla służb ratowniczych z drugiej, to wymarzona lokalizacja dla tego punktu.

 

Drewniany budynek prezentuje się skromnie, ale najważniejsza jest jego przydatność. Kraina Wielkich Jezior zajmuje niestety pierwsze miejsce w statystyce utonięć. W ubiegłym roku wody województwa warmińsko-mazurskiego pochłonęły aż 85 osób. Dlatego też budowa woprówek właśnie na naszym terenie jest koniecznością.

 

Podczas uroczystości otwarcia dokonano poświęcenia nowego miejsca pracy ratowników, obecni na uroczystości goście byli również świadkami przecięcia wstęgi i przyrzeczenia, które złożyli świeżo upieczeni ratownicy.

Wielu osobom zdaje się, że są znakomitymi pływakami – mówi jeden z ratowników – tymczasem w sytuacji zagrożenia nie wiedzą co począć. Wtedy najlepiej skontaktować się z centrum powiadamiania ratunkowego WOPR 0601 100 100, a nie za wszelką cenę udowadniać swoje zdolności. Podczas kursu szkoliliśmy swoje pływackie umiejętności, ale tak naprawdę nauczono nas odpowiedzialności. Należy pamiętać, że chodzi przecież o życie człowieka, który wchodząc do wody nie zawsze przestrzega zasad bezpieczeństwa. My powinniśmy o nich przypominać, a kiedy potrzeba również ratować.

W podniosłej atmosferze, ale z uśmiechem na ustach pod widniejącym na fladze niebieskim krzyżem ze złotą kotwicą świętowało ponad sto osób, życząc ratownikom z Łupek jak najmniej pracy i dużo szkoleń.