Gromady ptaków „snujące” się nad piskim niebem - widok, niczym z horroru Hitchcocka lub filmów przyrodniczych z narracją Czubówny. Wprawdzie zdażyliśmy już do niego przywyknąć, lecz w ostatnim czasie budzić może grozę nawet wśród ornitologów – entuzjastów. Powodem lęku jest ptasia grypa. Te dwa słowa nie schodzą z ust dziennikarzy, lekarzy weterynarii, inspektorów sanitarnych i polityków. Czy grozi nam coś ze strony lokalnych kruków, wron, gawronów,kawek i łabędzi? A może najlepiej, tak profilaktycznie, zrezygnować ze spożywania drobiu? Na początek najlepiej dobrze poznać wroga... wtedy znacznie łatwiej podjąć decyzję.
Ptasia grypa jest chorobą zakaźną zwierząt wywoływaną przez wirusy, którymi z reguły zarażają się ptaki. Postać wysokopatogenna tej choroby atakuje liczne narządy wewnętrzne zarażonego ptactwa, a jej śmiertelność może sięgać nawet 100%, często w ciągu 48 godzin.
Konsekwencje dla zdrowia człowieka
Szeroko rozpowszechniona i trwała obecność wirusa H5N1 wśród drobiu powoduje zagrożenia dla zdrowia ludzkiego (w przypadku przejścia wirusa z drobiu na człowieka). Z kilku wirusów ptasiej
grypy, które przekroczyły barierę gatunkową i zaraziły człowieka, wirus H5N1 wywołał największą liczbę ciężkich przypadków choroby i zgonów wśród ludzi. W przeciwieństwie do zwykłej grypy sezonowej, która w większości przypadków wywołuje jedynie łagodne objawy dotykające układ oddechowy, infekcja wywołana wirusem H5N1 ma zwykle agresywny przebieg i charakteryzuje się szybkim pogorszeniem stanu zdrowia oraz wysoką śmiertelnością.
Sposób zarażenia
Za główny sposób zarażenia uważany jest bezpośredni kontakt z zarażonym drobiem, bądź z powierzchniami i przedmiotami zanieczyszczonymi jego odchodami. Jak dotąd najwięcej przypadków zarażenia się przez ludzi odnotowano na obszarach wiejskich i podmiejskich, gdzie w wielu gospodarstwach utrzymuje się małe stada drobiu, który wędruje swobodnie, czasem wchodząc do domów lub pojawiając się w miejscach, w których bawią się dzieci. Największe prawdopodobieństwo zarażenia występuje podczas uboju, skubania pierza, patroszenia i przygotowywania drobiu do przyrządzenia posiłku. Brak jest dowodów na to, że właściwie przyrządzony drób lub jaja mogą być źródłem zarażenia.
Bezpieczne spożywanie drobiu
W trakcie przygotowywania posiłków należy przestrzegać podstawowych zasad higieny, m.in. myć ręce i produkty żywnościowe, oddzielnie przechowywać produkty surowe i ugotowane, dokładnie ugotować (usmażyć, upiec) produkty, przechowywać żywność w odpowiedniej temperaturze, używać bezpiecznej (czystej, nieskażonej) wody i żywności. Na terenach, w których występują zachorowania na ptasią grypę, drób i produkty od niego pochodzące także mogą być spożywane, o ile zostały odpowiednio przygotowane i przyrządzone. Wirus H5N1 jest wrażliwy na działanie wysokich temperatur - temperatury zazwyczaj osiągane przy przyrządzaniu potraw (70°C we wszystkich
częściach potrawy) są całkowicie wystarczające dla jego zniszczenia. Ptasią grypą nie można zarazić się przez ugotowaną żywność.
Zakażenia na świecie
Wg danych WHO z dnia 6 marca 2006 r. na świecie wystąpiło 175 przypadków zakażenia ludzi wirusem H5N1 (95 z nich było śmiertelnych). Do tej pory zakażenia ludzi tym wirusem, potwierdzone w laboratorium referencyjnym WHO w Londynie, wystąpiły w 7 krajach: w Kambodży (4 przypadki), Chinach (15), Indonezji (27), Iraku (2), Tajlandii (22), Wietnamie (93) i Turcji (12).
Badania przeprowadzone w laboratorium w Puławach potwierdziły zakażenie wirusem H5N1 u trzech martwych łabędzi w Toruniu, dane te wymagają jeszcze potwierdzenia w laboratorium referencyjnym w Weybridge. Niezależnie od rezultatu nie powinniśmy się obawiać, jeżeli przestrzegać będziemy podstawowych zasad higieny. Ptasia grypa, podobnie jak ludzka istniała od bardzo dawna, ale dopiero teraz m.in. za sprawą mediów tyle o niej słychać.
Znacznie bardziej powinniśmy przejmować się naszą „ludzką” grypą, gdyż jej wirus najaktywniejszy jest właśnie pod koniec zimy, czyli na przełomie lutego i marca, często również w kwietniu.W całym minionym roku na grypę w województwie warmińsko-mazurskim zachorowało prawie 33 500 osób!! Jeżeli zapoznamy sie z danymi dotyczącymi śmiertelności z powodu powikłań tej grypy, to dopiero możemy wpaść w panikę.
