REKLAMA
Data dodania: 27.11.2018
Pełne zestawienie za kadencję 2014-2018
Ile pieniędzy samorządy piskie wydały na lokalne media?
Publikacja płatnych treści samorządowych w lokalnych mediach spotyka się z ogromną krytyką czytelników. Podjęcie tematu związanego z pieniądzem publicznym na wydatki prasowe zawsze wywołuje lawinę pytań. Fakt wydawania publicznych pieniędzy włodarze tłumaczą koniecznością zamieszczania komunikatów, ogłoszeń o przetargach, wykazem nieruchomości do sprzedaży, itp. Nie wszystkie wydatki da się jednak uzasadnić potrzebą przekazu informacji publicznej, a w dodatku kwoty o których mowa, nie są symboliczne.
Wydatki lokalnych samorządów tłumaczone są zazwyczaj potrzebą zamieszczenia informacji. Czy potrzeba jednak wydawać pieniądze na informowanie? Dostarczenie mediom informacji stanowi często zapłatę samą w sobie - media mają wtedy tzw. content. Informacje takie w większości przypadków powinny być bezpłatne. Chyba, że chodzi o coś więcej? O potrzebę tworzenia reklamowego wizerunku lub zdobycie przychylności mediów.

Na Facebooku przed wyborami samorządowymi opublikowano informację na temat kosztów, jakie Urząd Miejski w Białej Piskiej poniósł w kadencji 2014-2018. Z informacji podanej przez Urząd wynika, że koszty znacznie przekraczają 100 tysięcy złotych. Czytelnicy byli zbulwersowani. Wpis ten wywołał szereg pytań i oskarżeń w stronę zarówno władz, jak i mediów.
- Okazuje się, że blisko 150 tys. złotych kosztowała naszego Burmistrza „propaganda sukcesu” w gazetach, wydaniach internetowych i telewizji kablowej - piszą mieszkańcy Białej Piskiej.
- Czy obiektywizm mediów może regulować napływ pieniądza publicznego?- pytają czytelnicy - teraz wiadomo, że coś jest na rzeczy. Wiemy skąd i na czyj koszt te peany o burmistrzach. Wszystko opłacone, poziom żenady sięga zenitu. Takie to dziennikarstwo.
To dzięki informacjom z Białej Piskiej podęliśmy temat tego artykułu. Te informacje zawierały bowiem pewien szczegół.  


Czujemy się w obowiązku wyjaśnić, że w informacji Urzędu w Białej Piskiej w punkcie dotyczącym mediów internetowych, wydatki zsumowano. Wynika z nich że Piszanin wraz z internetowym wydaniem Tygodnika Piskiego otrzymały od Urzędu ponad 12 tysięcy złotych.

Wyjaśniamy:

W portalu Piszanin Gmina Biała Piska w w/w okresie zamówiła 2 kartki życzeniowe na łączną kwotę 223 zł brutto, co przy kwocie 12609,7 w jakiej ujęto Piszanina i internetowe wydanie Tygodnika Piskiego stanowi wyjątkowo nieprecyzyjne połączenie. Można przypuszczać, że dołączenie do tej pozycji Piszanina mogło świadczyć o chęci zatuszowania znacznych środków kierowanych do Tygodnika Piskiego.

Czytelnicy poddają wątpliwość rzetelność mediów, do których spływa pieniądz publiczny. Otóż informujemy, że wszelkie materiały publikowane na koszt zleceniodawcy jako artykuły, Portal Piszanin sygnuje podpisem artykuł sponsorowany, aby czytelnik wiedział, ze treść w nim zawarta pisana jest na zlecenie, a nie wynika z redakcyjnej ciekawości.

Po publikacji oficjalnych pism z Białej Piskiej z zaciekawieniem skierowaliśmy zapytania prasowe do Urzędów Miasta w Piszu, Orzyszu i Rucianem-Nidzie a także do Starostwa Powiatowego w Piszu w związku z wydatkami na promocję w mediach.

O promocję w wybranych przez siebie mediach (Gazeta Piska i pisz.wm.pl oraz Tygodnik Piski) hojnie zabiegał Urząd Miejski w Piszu - w mijającej kadencji wydał ponad 105 tys. zł.


Gmina Ruciane-Nida wydała na media najmniej - 56 tysięcy.


Gmina Orzysz na promocję w mediach, w tym mediach o zasięgu krajowym, wydała prawie 180 tysięcy.


Wydatki na publikacje prasowe Starostwa Powiatowego w Piszu sięgały 93 tys. zł.


Okazuje się, że nasze władze całkiem hojnie przekazują pieniądze piskich podatników do lokalnych mediów. Najwięcej środków przeznaczono na reklamy, ogłoszenia i materiały sponsorowane w Gazecie Piskiej i portalu pisz.wm.pl (spółka Edytor i Grupa WM), hojnie opłacano również faktury firmy Marka Truszkowskiego - wydawcy internetowego Tygodnika Piskiego.

Udział Piszanina w podziale środków, jakim dysponowały kasy urzędów, był znikomy. Z jednej strony to dla nas powód do dumy, bowiem wszelkie informacje kierowane do czytelników pozyskiwaliśmy na własną rękę, a działalność opieraliśmy na wolnym rynku - bez wsparcia finansowego jakiejkolwiek gminy. Jesteśmy dzięki temu prawdziwie niezależni od lokalnych polityków.

Niestety istnieje ta druga strona - bardzo ciężko prowadzić działalność na niekonkurencyjnym rynku. Z pewnością jest to sprawa do analizy przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W końcu przecież pieniądz publiczny psuje konkurencyjność rynku mediów lokalnych. Póki jednak UOKiK nie zajmuje się piskimi sprawami, zostawiamy ocenę realiów czytelnikom.
Komentuj na Facebooku
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt