REKLAMA
Data dodania: 23.09.2017
Ścieżka rowerowa Pisz - Ruciane - Nida nie powstanie
Kompromitacja na konferencji. Deklaracji nie podpisano!
Totalne nieporozumienie - tak można podsumować konferencję w Zespole Szkół Drzewnych i Leśnych w Rucianem - Nidzie, dotyczącą rozpoczęcia budowy ścieżki rowerowej Pisz - Ruciane-Nida. Deklaracja nie została podpisana z powodu braku wiedzy i zrozumienia tematu.

Konferencja odbyła się w piątek, 22 września, w dzień bez samochodu, po corocznym rajdzie rowerowym organizowanym przez Stowarzyszenie na Rzecz Edukacji i Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym. Konferencja ta miała zainaugurować budowę ścieżki rowerowej na trasie Pisz – Ruciane-Nida, jako alternatywne bezpieczne, całoroczne, zdrowe, i szybkie połączenie komunikacyjne między gminami dla mieszkańców i turystów.

Konferencja ta miała hasło „Rowerem... z górki i pod górkę?”. Z górki oznaczało mocne strony przedsięwzięcia, pod górkę - potencjalne problemy. Organizatorzy i pomysłodawcy imprezy: Powiatowa Koalicja dla Zdrowia, Starosta Piski, Przewodniczący Stowarzyszenia na Rzecz Edukacji i Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym oraz Dyrektor Zespołu Szkół Leśnych w Rucianem-Nidzie, nie zdali sobie sprawy, że główny punkt mocnych stron (ścieżka ma być poprowadzona przez Lasy Państwowe) okazał się największą barierą.

Zaproszono poważnych gości. Przybył Zastępca Dyrektora Regionalnych Lasów Państwowych w Białymstoku - Piotr Karnasiewicz, Nadleśniczy Nadleśnictwa Pisz - Robert Trąbka, Poseł Jerzy Małecki, Kierownik Składu Szeroki Bór - major Grzegorz Szyszkowski, Starosta Piski Andrzej Nowicki, Burmistrz Pisza Andrzej Szymborski, Burmistrz Rucianego-Nidy Piotr Feliński.

Konferencja przebiegała w takiej atmosferze, jakby ścieżka miała być budowana na drugi dzień. Każdy gość po kolei przedstawiał chęć współpracy, istnienia potrzeby takiej ścieżki zarówno dla turystów jak i mieszkańców, dojeżdżających do pracy, czy na zakupy.

Po przemówieniach gości nastąpiła prezentacja przebiegu ścieżki, wymienienie mocnych stron i problemów jakie są do rozwiązania, szczegółowo opisano zalety zbudowania ścieżki i korzyści dla mieszkańców i turystów.

Do dopełnienia miłej atmosfery brakowało tylko głównego punktu konferencji - podpisania deklaracji współpracy. I deklaracja zostałaby podpisana, gdyby głosu nie zabrał Nadleśniczy Nadleśnictwa Pisz - Robert Trąbka.

- Chciałbym ostudzić zapał nas tu obecnych - powiedział Nadleśniczy Robert Trąbka. - Z tego co widziałem - 99% ścieżki biegnie po terenie leśnym. Jesteśmy gotowi współpracować, ale w granicach prawa. Obowiązuje nas prawo: Ustawa o Lasach oraz Ustawa o Ochronie Gruntów Leśnych i Rolnych. Tam może być ścieżka asfaltowa, ale grunt należy wyłączyć z produkcji. Aby wyłączyć grunt z produkcji leśnych potrzebna jest zgoda ministra (Minister Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa - przyp. red), a także burmistrzowie gmin muszą stworzyć plany zagospodarowania przestrzennego. My jesteśmy za budową takich ścieżek, ale dowiadujemy się o takim fakcie tutaj, przed chwilą. Ścieżka rowerowa jest zdefiniowana w ustawach o drogach publicznych, to nie jest urządzenie związane z gruntem leśnym.

Nadleśniczy Robert Trąbka w swoim wystąpieniu. Fot. Krzysztof Szyszkowski

Po wypowiedzi Nadleśniczego, która obnażyła kompletny brak przygotowania i zrozumienia tematu przez pomysłodawców ścieżki, próbowano jakoś z twarzą wyjść z niezręcznej sytuacji. Organizatorzy mówili o tym, że to deklaracja jest tylko intencją i że nie idą w parze żadne zobowiązania finansowe. Starosta Piski próbował ratować sytuację proponując korektę deklaracji i podpisanie jej w innym terminie.

I w ten oto sposób budowa ścieżki rowerowej Pisz - Ruciane-Nida zakończy się w praktyce jedynie na pomyśle.

 

ZDANIEM PISZANINA

Wszyscy chcielibyśmy mieć ścieżki rowerowe. Gdyby były bezkolizyjne, takie jak ma każde cywilizowane społeczeństwo, każdy chętnie korzystałby z roweru dojeżdżając do pracy lub na zakupy. Jednak w obecnej sytuacji, gdzie nie ma możliwości bezpiecznego korzystania z jednośladu i jesteśmy pod tym względem jako powiat jaskiniowcami, korzystanie z roweru to samobójstwo.

I nie dziwię się, że tych ścieżek nie mamy, skoro biorą się za nie osoby zupełnie nieprzygotowane do tematu. Owszem - nikt nie jest alfą i omegą. Można czegoś nie wiedzieć. Ale żeby aż tak rażąco pominąć trudności w budowaniu ścieżek przez las i naiwnie traktować to jak mocna strona przedsięwzięcia? Są przecież telefony. Zaprosić nadleśniczego można, a skonsultować z nim wcześniej tematu nie?
POSŁUCHAJ AUDIO
Zapis audio konferencji

Tym z Państwa, którzy chcą usłyszeć słowo w słowo z konferencji, przekazujemy materiał audio. Nadleśniczy Robert Trąbka zabiera głos w 37 minucie.

Komentuj na Facebooku
Piski Portal Internetowy Piszanin | Wydawca - MASURIA® Krzysztof Szyszkowski | Kopiowanie zawartości bez zgody wydawcy jest zabronione
Polityka Prywatności | Kontakt