"Dopalacze" to produkty psychoaktywne działające jak narkotyki. Z tą różnicą, że można je było w Polsce legalnie sprzedawać jako przedmioty kolekcjonerskie, czy nawozy do roślin. W praktyce młodzież kupowała w sklepie "sole" podobne do amfetaminy, "piguły" jak ecstasy, "zioła" jak marihuana czy skun.

Fot. Krzysztof Szyszkowski "Produkty Kolekcjonerskie" z piskiego Fun Shopu: Po lewej niby amfetamina - SPEED 0,5 grama za 80 zł sprzedawany jako sól do kąpieli, po prawej HUMP mentol 0,5 grama - pigułka.

W  szpitalach zatrucia dopalaczami kwalifikowano jako tzw. inne zatrucia, zatem nie ma dokładnej statystki zatruć dopalaczami. Krótkowzrocznie patrząca na świat młodzież, której wydaje się, że jest nieśmiertelna, chętnie kupowała tego typu specyfiki. 

Fot. Krzysztof Szyszkowski Komentarz dla Piszanina. Dyrektor piskiego Sanepid'u - Stefan Kuroczycki - Saniutycz Potrzebujesz Flash Playera by zobaczyć zawartość.

Zamknięty sklep w Piszu, to Fun Shop przy Grunwaldzkiej. Właściciel przy kontroli zobowiązał się że zaprzestanie handlu dopalaczami. Inny działający w Piszu sklep typu "legal fun", znajdujący się przy placy Daszyńskiego, został zamknięty przed kilkoma dniami przez właściciela. Zapewne pod wpływem presji ministerstwa, mediów i społeczeństwa.    

Sanepid skontrolował w sobotę 1645 miejsc, w których sprzedawane są "dopalacze". Inspektorzy zabezpieczali produkty, które mogą być szkodliwe dla zdrowia. W akcji uczestniczyło kilkuset inspektorów sanitarnych i około trzech tysięcy policjantów. Kontrola była przeprowadzana na polecenie minister zdrowia Ewy Kopacz.