Nie ma zasadniczej służby wojskowej. To jest rewelacyjna opcja wypoczynku ale i nauki życia w grupie/społeczeństwie - opowiada Rafał Bąkowski z ASG Pisz. Każdy kto dostanie kulką uczciwie podnosi rękę i krzyczy "dostałem" i odchodzi z pola bitwy. Nie jako przegrany, bo tu nie ma przegranych - to jest zabawa. Doświadczamy też napływu adrenaliny, bo czasami są momenty, że czuje się jak na wojnie. W tego typu zabawy ogromny wpływ ma drużyna. Drużyna jako jedno ciało. Wybieramy w drużynie kapitana, który obiera strategie. A cała reszta się dostosowuje i ATAK ;)